wtorek, 10 września 2013

Rozdział 2.

Z uśmiechem przesuwała palcami po tafli jeziora w której odbijał się księżyc w pełni, wycie wilków dobiegało do jej uszu jednak nie zamierzała oddalić się w bezpieczne miejsce - nie zagrażały jej. To ona im zagrażała. Złączyła dłonie aby zrobić z nich "miseczke" a następnie obmyła twarz wodą z jeziora. Wzniosła oczy ku czystemu niebu i odetchnęła radośnie gdy wzbiła się w powietrze aby z gracją wylądować na  gałązce drzewa.
- Czy nikt Ci nie mówił, że jeśli spędzisz tu noc to nigdy stąd nie wyjdziesz?
Nie musiała spoglądać w dół by wiedzieć, że za drzewem chowa się najmłodszy syn króla. Nie musiała na niego patrzeć by wiedzieć jak bardzo jej słowa, a raczej sam dźwięk jej głosu go przeraził.
- A-a-a~a! Nie uciekaj, kwiatuszku!
Parsknęła śmiechem gdy znalazła się za trzęsącymi się ze strachu, drobnymi plecami chłopca.
- Czy nikt Ci nie mówił o czarownicy? W końcu takie ochydne plotki chodzą na mój temat! Musiałeś którąś słyszeć, prawda?
Nachyliła się nad czarnowłosym, a następnie ułożyła dłonie na jego ramionach, wbijając przy tym dość delikatnie paznokcie w jego skórę.
- Jakie imie Twe?
Spytała szeptem tuż przy jego uchu. Musiała się powstrzymać przed wybuchem śmiechu gdy chłopiec podskoczył przerażony. Sądziła, że będzie musiała powtórzyć pytanie, jednak usłyszała jego drżący, niepewny głos.
- L-Loki.. Nazy-nazywam się Lo-Loki..
- A więc Loki, czy nikt Ci nie mówił abyś o zmroku nie wchodził do lasu? Co na to matka? Co na to Odyn?
Spytała spokojnie, przesuwając paznokciem po bladej, chłodnej szyi chłopaka na której zostawiła lekko czerwoną kreske. Cierpliwie czekała na odzew jednak gdy takowego nie dostała, odsunęła się a następnie stanęła przed nim, a raczej uklękła na kolanach by dokładnie widział jej twarz. Odgarnęła jednym ruchem grzywkę z twarzy aby dokładnie mógł się jej przyjrzeć i opowiedzieć w królestwie jak wygląda ta "przerażająca" istota która nawiedza północny las.
- Czy jestem przerażająca, Loki?
- N-Nie..
Pokręcił głową na boki, dokładnie jej się przyglądając. Bał się odwrócić wzrok - widziała to.
- Boisz się, że jak przestaniesz na mnie patrzeć to uznam to za "jesteś odrażająca" i boisz się, że Cię pożrę?
Spytała z kpiącym uśmiechem. Tak łatwo było przejrzeć dzieci! Ta gra była aż za prosta!
- Tata mówił, że jesz ludzi by być wiecznie młodą...
Zamrugała zdziwiona na ciche słowa chłopca - dzieci nie kłamią. Widziała jak bardzo chce się rzucić do ucieczki, sądził, że wybuchnie gniewem. Owszem, wybuchła jednak śmiechem który rozszedł się po lesie niczym echo. Opadła na trawę z przymkniętymi powiekami nadal rechocząc.
- Wyglądam Ci na kanibala, Loki?
Otarła łze rozbawienia z policzka a następnie uniosła się do siadu, odgarniając do tyłu swe czarne, splątane w warkocz włosy. Zakłopotany chłopiec zacisnął dłonie na ciemnej koszuli w odcieniu zieleni, a następnie pokręcił głową przecząco. Czarownica odetchnęła z ulgą po czym podciągnęła rękawy ukazując swoje równie blade ramiona które nie były oszpecone żadną blizną.
- Jestem czarownicą, bardzo złą czarownicą. Kto wejdzie do lasu w nocy ten nie wychodzi, ale wiesz co?
Podniosła się z trawy i otrzepała swą białą sukienkę która ciągnęła się po ziemi gdy stawiała krok za krokiem. Zerknęła w dół i aż westchnęła gdy ujrzała, że dół materiału robi się już szary, a wręcz czarny z brudu.
- Wypuszczę Cię pod jednym warunkiem. Przynieś mi jedną, białą sukienkę, ale niech nie będzie ona tak długa jak ta. Zapamiętasz?
Spytała z serdecznym uśmiechem, aż poszerzyła go gdy zauważyła jak chłopiec się rozluźnia w jej towarzystwie.
- Czy jutro mogę przyjść w południe? Jesteś tu za dnia?
- Jestem tu cały czas, Loki. Przywołaj mnie, a przyjdę.
Mrugnęła do niego a następnie odwróciła się tyłem, plącząc palce dłoni za plecami.
- Zmykaj i nie zapomnij o tym inaczej przy następnej wizycie Cię nie wypuszczę.
Westchnęła dramatycznie jednak jej wargi nadal pozostały w górze. Gdy usłyszała ciche "Dobranoc", a następnie trzaski gałązek pod stopami chłopca, odetchnęła lekko.
- Robisz się coraz bardziej miękka..
- To przez te oczy, widziałeś je. Są szmaragdowe. Przyciągają mnie jak magnez.
Odparła z powagą na stwierdzenie małego leśnego duszka który zasiadł na jej ramieniu. Loki obejrzał się do tyłu by sprawdzić czy czarownica nadal stoi do niego plecami jednak jedyne co zauważył to jezioro w którym odbijał się księżyc.

3 komentarze:

  1. Interesujące, dodam cię do obserwowanych.
    BTW zapraszam do siebie:
    http://the-killers-shi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń