wtorek, 10 września 2013

Rozdział 1.

Cześć~  Co prawda pierwszy rozdział jest dość krótki, mam nadzieje, że następnym razem się poprawię ;_; Zapraszam do czytania, oby Wam się spodobało~! 

_______________


- Pod żadnym pozorem nie możecie wkroczyć do lasu po zmroku, czy rozumiecie to chłopcy?
Król Asgardu omiótł wzrokiem dwóch, całkowicie różniących się braci. Uśmiechnął się dopiero wtedy gdy oboje skinęli głowami. Był jednak pewien, że starszy nie posłucha jego słów i jeszcze tej nocy wraz z przyjaciółmi wkroczy do lasu.
- Co tam jest?
Spytał niższy, czarnowłosy chłopiec. Zamiast usłyszeć odpowiedź od ojca, starszy blondynek zaczął wymachiwać pięściami z uśmiechem szerokim, krzycząc przy tym, iż nie ma mu mocnych i z łatwością wypędzi złe moce z Asgardu. Odyn jedynie roześmiał się na widok poczynań swego syna, jednak spoważniał gdy zerknął zdrowym okiem na chłopca obok.
- Czarownica która pożera swoje ofiary dlatego młodo wygląda, jednak pod skorupą jest starą baby jagą. Nie szukajcie jej, pokazuje się tylko tym którzy nie są świadomi jej obecności. Gdy wyruszyłem z wojami - nie ukazała nam swego oblicza. Tylko śmiech towarzyszył nam w wyprawie, jej przerażający rechot.
- Jak wygląda? Czy ktoś widział ją i wyszedł żywy z lasu?
Ciemnowłosy uniósł głowę wysoko i szmaragdowymi oczami omiótł zmęczoną już twarz ojca.
- Jedni mówią, że jej czarne włosy sięgają ziemi a oczy koloru nieba są pełne obłędu.
Chciał opowiedzieć więcej o czarownicy zamieszkującej północny las, jednak do ogrodu zajrzała kobieta o jasnych włosach splecionych w warkocz. Uśmiechnęła się a w kącikach jej oczu jak i ust powstały drobne zmarszczki.
- Nie strasz dzieci Odynie. Naprawdę sądzisz, że ona istnieje? Nikt nigdy nie potwierdził jej istnienia, może to legenda? Nawet Asgard musi jakąś mieć.
Zaśmiała się dźwięcznie i z czułością przesunęła palcami po czuprynach chłopców.
- Ostrzegam ich tylko, legenda czy też nie, mają się nie zbliżać do tego miejsca. Rozumiesz, Thor?
Wyższy z chłopców zmarszczył brwi gdy spojrzał naburmuszony na króla.
- Dlaczego do mnie mówisz? A Loki to co? Jemu nie zabronisz!
- Loki to rozsądny chłopak, wiem, że tam nie pójdzie zaś Ty jesteś zbyt porywczy chłopcze. Nie szukaj kłopotów.
Jasnowłosy chłopiec chciał coś powiedzieć, ale zacisnął tylko dłonie w pięści i ruszył przed siebie do swej komnaty.
- Byłeś za ostry, Odynie.
- Chcę mieć go żywego i obrażonego w domu niż martwego z uśmiechem w lesie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz